czyli największa choroba sztuki w dzisiejszych czasach!
Mówię tu o sztuce szeroko pojętej - film, muzyka itp.
Niestety, twórcy zwracają coraz mniejszą uwagę na realną treść(przekaz) ich wytworów. Czasami nie wiem czy można ich jeszcze nazwać artystami czy po prostu rzemieślnikami.
Coraz częściej ów przekaz zastępowany jest "fajerwerkami", które mają przyćmić realną bezsensowność i głupotę. O ile w przypadku tzw. głupich komedii, jest to oczekiwane to bardzo często zdarza się, że filmy zapowiadane jako nie-płytkie(jak to powiedzieć?, nie chodzi o "pełne"...) okazują się zwykłymi gniotami, które po obejrzeniu 5 min., chce się zakończyć.
To samo dzieję się w przypadku muzyki, gdzie komercja pochłania coraz to kolejne zespoły, które jeszcze jakiś czas temu były na prawdę świetne! Pisząc komercja nie mam na myśli tego, iż sprzedają swoje płyty, są popularni - to jest dobre. Chodzi mi tu o komercję pod wpływem której prawdziwi artyści zatracają Siebie. (Choć jeszcze gorsi są fani którzy "obrzucają mięsem" tych którym ta zmiana się nie podoba..:). Inną sprawą są twórcy, którzy od początku są puści, ale o tym innym razem.
Szczerzę mówiąc wolę Sztukę, która może mieć jakieś braki techniczne, ale za to jest pełna treści niż "sztukę", która mimo iż perfekcyjna technicznie(choć nie zawsze) to jej przekaz jest zerowy lub wręcz ujemny(ogłupia...).
To tyle na dziś, może kiedyś pojawi się kolejny post na ten temat.
Zapraszam do komentowania
Jezeli piszecie o sztuce, to powinnisie wspomniec o np malarstwie,a jezeli piszecie o przeroscie formy nad trescia, to mieli byscie wielkie pole do popisu ;)
OdpowiedzUsuńsłuszna uwaga :)
OdpowiedzUsuńja się mało znam ale w takim razie jak ocenisz utwór że tak to określę "Dark was the night" w wykonaniu Blind Williego Johnsona gdzie w zasadzie mamy prawie tylko formę z bardzo małą ilością treści jeżeli źle zrozumiałem twój post to też wyjaśnij ;)
OdpowiedzUsuń